Przeprosiny
Nie wierzyła własnym uszom. Zresztą nie tylko ona, członkowie boysbandu też byli zaskoczeni. Przecież niespełna dobę temu, mówił że ją kocha i nic tego nie zniszczy. Kłamał. Był po prostu dupkiem. Demi Lovato spojrzała na niego, a po chwili na Harrego, Nialla, Louisa oraz Liama. Nie tylko twarzy Logana Hendersona nie chciała widzieć, jego również. Wstała z miejsca, idąc a raczej wybiegając z pomieszczenia. Perrie Edwards, zmierzyła ją wzrokiem.
Dziewczyna, pragnęła wyjść z hotelu i udać się do domu. To było marzenie. Jednak życie w Londynie niczym nie równało się z Los Angeles. Usłyszała biegnąc głos Zayna, oczywiście go zignorowała. To powinna zrobić. Pobiegła do windy, zjeżdżając na sam dół. Na parterze, ujrzała zdyszanego Zayna Malika. Chłopak, przywarł ją do ściany kabiny. Nie chciał, by mu uciekła. Spojrzał jej głęboko w oczy, ale ona unikała jego wzroku. Zaczęli jechać na górę.
- Przepraszam za to co powiedziałem. Po prostu Perrie mnie odwiedziła, by dowiedzieć się o co chodzi z tym co zobaczyła w telewizji. Wytłumaczyłem jej, że to nie jest w ogóle prawdą. No, ale przecież mieliśmy, trzymać to w sekrecie. Zapomniałaś? - zaczął rozmowę od razu wszystko tłumacząc
- Tak, zapomniałam. Tyle się u mnie działo, że niczego nie pamiętałam. Ale nie wiem, czy możemy być razem. Życie mi się przez to zrujnowało - zaczęły z jej oczy wypływać łzy
- Jak to? Co się stało? - zapytał, ocierając je z twarzy Demi
- Logan nie toleruje tego, że się z tobą widuję. Nie wiem może jest zazdrosny. Wczoraj tak na mnie nawrzeszczał, że nie wychodziłam przez całą noc z łazienki.
- Demi, trzeba było mi powiedzieć. Zapytałbym go osobiście - westchnął - Czyli to dla niego chciałaś trzymać to w tajemnicy?
Pokiwała głową. Winda była już prawie na ostatnim piętrze czyli dziewiętnastym. Było ono rzadko odwiedzane. Popatrzyła na niego, ocierając twarz.
- Ty głuptasie! Przecież to twój przyjaciel. Nie martw się już. Jestem przy tobie - pocałował ją w czoło
Objęła rękami jego szyję, całując go namiętnie. Za to on, zajmował się odwzajemnianiem pocałunków. Jego ręce wodziły po jej biodrach. Była szczęśliwa, ponieważ wytłumaczyli sobie wszystko. Winda się zatrzymała. Puścili się, spoglądając sobie w oczy. Wokalistka, pociągnęła go w kierunku tarasu. To właśnie znajdowało się na tym piętrze. Rzadko kto o tym wiedział. Przywarła go do ściany, łącząc ponownie z nim usta. Złapał ją za biodra i uniósł, za to ona owinęła go nogami w pasie. Pocałunki stawały się zachłanniejsze. Chłopak, przeniósł ją na stół, gdzie ją posadził. Uśmiechnęli się do siebie.
- Zawsze cię będę kochać, Demetrio Lovato
- A ja ciebie, Zaynie Maliku - pogładziła ręką miejsce koło siebie, by tam usiadł
- A tak przy okazji to przepraszam, że ci nie wierzyłam. Mam nadzieję, że wybaczysz mi nieufność - dodała, splatając ich palce
- Jasne. Ty też mi wybacz to, że przyprowadziłem byłą. Nie wiedziałem, że będziesz u nas w pokoju...
- Zawsze ci wybaczę. Ej, a... z kina to chyba nici, co nie? - uśmiechnęła się
- Dziś tak, ale innym razem się tam wybierzemy - też się uśmiechnął
Popatrzyła na widoki z tarasu. Były cudowne. Obserwowała je, opierając głowę na ramieniu chłopaka. Niesprawiedliwie go potraktowała. Ale gdyby nie to, to by ich tu nie było.
- Zaśpiewasz mi coś? Proszę... - zatrzepotała rzęsami
- Nie robię tego często, ale dla ciebie zawsze. A mogę zaśpiewać coś z hitów? - szeroko się uśmiechnął
Pokiwała głową. Zaśpiewał jej fragment "They Don't Know About Us". Wyszło mu bardzo dobrze. Piosenka była niezwykła. Zakończyła jego śpiew oklaskami.
- Twoja kolej słońce - szturchnął ją lekko
- Jeszcze czego. Wiesz jak dawno nie śpiewałam? Byłam w tej klinice, gdzie nawet nie myślałam o nuceniu jakiejkolwiek piosenki - oznajmiłam
- Proszę... - wyszeptał
- Okey, ale nie wiem czy ci się spodoba - pokręciła głową
Zaśpiewała mu refren przeboju "Heart Attack". Trochę nawet dopasowało się do sytuacji. Uśmiechnęła się do niego niewinnie.
- Masz śliczny głos - pocałował ją w policzek
- Ty też - zaśmiałam się cicho
- Co cie tak śmieszy? - zapytał
- Nic, nic... - wyszeptała pod nosem
Zaczął ją łaskotać. Śmiała się jeszcze bardziej. Miała straszne łaskotki. Wzięła jego ręce z dala od siebie.
- Przestań...no dobra powiem ci - wymamrotała - Twoja fryzura.
- Co? Jak moja fryzura? - spytał z niedowierzaniem
Rozczochrała mu włosy, uśmiechając się. Kochała go denerwować. Strasznie ją wtedy pociągał
- O ty potworze - odrzekł, atakując ją łaskotkami
Jedyne co mogło ją powstrzymać przed tym to pocałunki. Zaczęła go jak nigdy nic całować. Wtedy zajął się jej ustami a nie czymś niepotrzebnym.
Dziękuję wam serdecznie za ostatnie komentarze. Jesteście niesamowici. Zaskoczyłam was pewnie z tym rozdziałem. Sądziliście, że to prawda, że ją zdradził?! Czego się naoglądaliście. W sumie to może moja wina, że to tak źle napisałam. Oby się wam podobał ten ósmy już rozdział. Do następnego kochani :*
Czytasz=Komasz
Jejj pierwsza jestem. Co do rozdziału to świetny. Kocham Twojego bloga i to jak piszesz. Kochana, masz wielki talent i nie zmarnuj go.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie pojawił się nowy rozdział i na moim trzecim blogu dzisiaj powinien pojawić się trzeci rozdział.
Hmm..rozdział wręcz zarąbisty. :D
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz i bardzo dobrze..masz talent ! ;D
Zapraszam cię na drugi rozdział na moim blogu.
http://felt-this-way.blogspot.com/
Iiip <3
OdpowiedzUsuńZnowu lubię zayna jego słiddd włosy i oczy awww <3
Super rozdział , no nie spodziewałam się . :)
Czekam i zapraszam do mnie xx
http://because-life-is-a-fairy-tale.blogspot.com/
Rozdział świetny! Nie mogłam się go doczekać:*
OdpowiedzUsuńfriends-and-maybe-love.blogspot.com
A już nie lubiłam Zayna a tu prosze ! Tylko ten Logan... A w tej windzie , tak romantycznie....
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://lunaszki.blogspot.com/
Boski♥ Kocham cię!
OdpowiedzUsuń